Oficyna Południowa Zamku Królewskiego w Warszawie

28 Kwietnia 2014

Wzniesienie oficyny południowej przez Jakuba Fontanę

Odbudowany Zamek Królewski nie do końca wygląda tak, jak ten sprzed wojny. Pomijając odmienność wnętrz, bryłę wzbogacono o elementy znajdujące się w XVII wieku, a które znikły na przestrzeni dziejów - są to narożne wieżyczki. Były też inne elementy na przestrzeni wieków, które pojawiał się w bryle zamku i znikały. Jednym z nich była oficyna południowa, którą rozebrano w czasie dwudziestolecia międzywojennego. Dlaczego? Gdyż uważano ją za twór rosyjski, zasłaniający elewację wazowską. Badania Marka Kwiatkowskiego pokazały, że choć elewację faktycznie zasłaniała, lecz szpecącym tworem zaborcy już niekoniecznie była.

Cień oficyny na obrazie Canaletta Ryc.1. Obraz Canaletta - Kolumna Zygmunta III od strony zejścia do Wisły.

Pierwsza wzmianka o oficynie pochodzi z roku 1764, jest to projekt przebudowy Zamku autorstwa Jakuba Fontany. Widoczna na nim jest przybudówka dostawiona pod kątem prostym do południowej elewacji. Co ciekawe dwie skrajne osie oznaczono innym kolorem, jakby ta część już istniała. Można ją skojarzyć z bramą prowadzącą do pałacu Franciszka Ferdynanda Lubomirskiego - później zwanego Pod Blachą - która powstała właśnie w 1764 roku. Autorem owej bramy, która na górnej kondygnacji miała izdebkę dla straży, był również Fontana.

W swym projekcie przewidział połączenie bramy z Zamkiem skrzydłem z trzema pokoikami. Do tej konstrukcji po stronie wschodniej dostawiono skrzydło mieszczące prewet z kilkoma kabinami. Skrzydło to biegło ukośnie w stosunku do osi bramy, gdyż wzdłuż południowej elewacji Zamku i dalej pod północną oficyną pałacu Lubomirskich biegł kanał wodny i pewnie to właśnie ten kanał dał pomysł Fontanie, by w tym miejscu umieścić owo ustronne miejsce.

Prawdopodobnie już w 1765 roku oficyna został wybudowana, gdyż uwzględnia ją plan Zamku Wiktora Louisa z tego roku. Budowla na pewno zaś istniała w 1768 roku, bo to z jej okna Canaletto malował ulicę Grodzką, a cień na pierwszym planie pochodzi właśnie z tej oficyny.

Plac Zamkowy między 1843 a 1852. Ryc.2. Plac Zamkowy między 1843 a 1852 rokiem.

Jej wygląd można rekonstruować na podstawie planów i obrazów m.in. Canaletta "Widok Warszawy spod pałacu Ostrogskich", obrazu W. Kasprzyckiego i M. Zaleskiego przedstawiającego rozbiórkę kościoła i klasztoru Bernardynek w 1843 roku i grafiki z roku około 1840. Dzięki tej ikonografii można ustalić wygląd zachodniej elewacji owej oficyny. W przyziemiu pokrytym pasowym boniowaniem znajdowały się dwuskrzydłowe drzwi wozowni oraz wnęki z małymi otworami. Od górnej kondygnacji tę część oddzielała wydatna listwa. Pierwsze piętro zawierało pięć osi porte-fenetre'ów, a drugie tyleż samo mniejszych otworów okiennych. Każdą oś okienną wyodrębniały płyciny. Był to wystrój ewidentnie klasycystyczny, uzyskany zapewne w 1765 roku. Byłby to pierwszy krok ku przekształceniu Zamku w duchu klasycyzmu i ponoć najwcześniejszy przejaw tego stylu w Warszawie.

Oficyna, tak jak Zamek, miała dwa piętra, ale była niższa, co wynikało to z tego, że wysokość dopasowano do bramy Lubomirskiego. By te różnice zniwelować, od strony zachodniej wysoki jednospadowy dach wieńczyła attyka na wysokość gzymsu koronującego Zamku.

Z inwentaryzacji Jana Christiana Kamsetzera z 1784 roku wynika, że oficyna została połączona z przybudówką Wieży Grodzkiej drewnianą galeryjką. Przybudówka powstała zapewne około 1778 roku, była parterowa, zawierała obszerne wnętrze i łączyła się z kaplicą w Wieży Grodzkiej. Na powstały w ten sposób dziedzińczyk wjeżdżało się przez jedną z wozowni mieszczących się w oficynie.

Kontrowersyjna przebudowa Zamku Królewskiego?

Widok oficyny południowej w okresie międzywojennym. Ryc.3. Widok oficyny południowej w okresie międzywojennym.

Między 1845 a 1852 rokiem oficynę przebudowano, co wynikało z wyeksponowania widoku na jej zaniedbaną elewację południową po wyburzeniu kościoła i klasztoru Bernardynek oraz wybudowaniu wiaduktu Pancera. Mało efektowny wygląd od strony coraz bardziej uczęszczanego szlaku musiał zostać zmieniony. W tym czasie oficynę skrócono o jedną oś z pięciu do czterech, poszerzono cześć południową, nadając całości kształt bardziej foremny. Elewacje oficyny ozdobiono pilastrami, a szczyty zwieńczono attyką. W latach 1850-1852 cały Zamek został przebudowany w duchu klasycyzmu, upodabniając się poprzez zastosowanie pilastrów i attyki do oficyny, z której zaczerpnięto pomysł. Zespół architektów: Maurycy Kalicki, Ignacy Kwiatkowski i Ignacy Markiewicz - dawniejsi uczniowie warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych - pod kierownictwem wojskowego inżyniera w służbie rosyjskiej, Gustawa Corry, stworzył projekt nawiązujący do planu przebudowy Zamku Jakuba Kubickiego, tym samym w mrokach nocy paskiewiczowskiej powstał i został zrealizowany pomysł sięgający do rozwiązań architektów Stanisława Augusta, Fontany, który wzniósł oficynę i Kubickiego, który proponował całą bryłę Zamku opilastrować i zwieńczyć attyką.

Prawdopodobnie około 1860 roku oficynę połączono pełną zabudową z przybudówkę przy Wieży Grodzkiej. Ta część miała fasadę rozczłonkowaną arkadowymi oknami. Przebudowa ta wywołana była chęcią upiększenia tej części Zamku, która była doskonale widoczna od strony Nowego Zjazdu. Różnorodny układ brył nadał jej charakter romantyczny, który można porównać do powstałej w 1847 roku południowej elewacji pałacu Uruskich.

Widok oficyny południowej w okresie międzywojennym. Ryc.4. Widok oficyny południowej w okresie międzywojennym od strony Wieży Grodzkiej.

Zważywszy na powyższe należy stwierdzić, że przebudowa z połowy wieku XIX nie była przeprowadzona w duchu rosyjskim, jak wielu twierdziło w okresie międzywojennym. Jednak w latach 1924-27 zbito z Zamku pilastry i usunięto attykę, zaś na początku lat 30. rozebrano całą oficynę stojącą przy Bramie Grodzkiej, wszystko w myśl przekonania, że to rosyjska naleciałość szpecąca Zamek. W tamtym czasie uważano też, że oficyna powstała w czasach saskich, co uważano za kolejny powód przemawiający za jej usunięciem i odsłonięciem elewacji wazowskiej - chyba jednak mylnie i niepotrzebnie.

 

Wszystkich zainteresowanych historią Syreniego Grodu zapraszam na:

Spacery po Warszawie