Losy warszawskich gołębi pocztowych
25 Lutego 2013
Kiedy w 1914 roku wojska rosyjskie szły na front, wielu mieszkańców Warszawy patrzyło na to z żalem, bo oto odchodzili ci, którzy w polskich sklepach i knajpach pozostawiali cały swój żołd. Rok później, gdy na początku sierpnia ostatni carski żołnierz przeprawiał się na praski brzeg, a w powietrze wyleciały stołeczne mosty, spodziewano się najgorszego. Zamiast tego nadeszła armia pruska, która zachowywała się nader przykładnie, trochę się jednak panosząc w mieście, które - jakby nie było - zostało przez nich zajęte w trakcie działań wojennych.
Piątego sierpnia 1915 roku do stolicy weszli żołnierze w pickelhaubach. To był jedyny taki dzień, gdy nie działała w Warszawie cenzura. Rosyjska, istniejąca od dziesiątków lat, odeszła na wschód, a nowa jeszcze się nie rozgościła. Jak podawał Kurier Warszawski: "Obróciła się znowu jedna z kart dziejów naszych. Warszawa - serce Polski - opuszczona została przez jedno, a zajęta przez inne z państw rozbiorowych".
W tej samej gazecie jakiś czas później zamieszczono 13-punktowe rozporządzenie "jenerała komenderującego", którego punkt szósty mógł niektórych zaskoczyć. Otóż głosił on nakaz... wybicia wszystkich gołębi pocztowych. Miały być zlikwidowane w przeciągu 48 godzin, a to dlatego, by nie można było nimi przesyłać szpiegowskich informacji. W ten sposób uszczuplono trochę warszawską populację tych ptaków.
Po zakończeniu działań I wojny światowej rola gołebi w przekazywaniu meldunków nie zmalała. W kraju zaczęto zakładać stacje gołębi pocztowych w pasie pogranicznym ochranianym przez Korpus Ochrony Pogranicza. Zaś w 1924 roku w Warszawie utworzono specjalny gołębnik zarodowy przewidziany na 200 ptaków, nazwany Stałą Stacją Gołębi Pocztowych KOP, zlokalizowaną w dawnej kaplicy Pijarów pw. Świętego Ducha na terenie Cytadeli. Jego obsługą zajmował się jeden plutonowy i dwóch szeregowych. W latach trzydziestych nadzór nad gołębnikiem objął pielęgniarz na etacie cywilnego pracownika kontraktowego - Bronisław Zamorski. Zapewne i tu, jak na stanie każdej ze stacji gołębi pocztowych, znajdowała się strzelba myśliwska kal. 16 zaopatrzona w amunicję śrutową, przeznaczona do ochrony gołębnika prze drapieżnikami.
W Stacji w Warszawie hodowano specjalne rasy zdolne do wykonywania lotów na duże odległości. Młode gołębie poddawane był dłuższemu treningowi (nawet dwuletniemu) zanim nie osiągnęły umiejętności przelotu na odległość pomiędzy dowództwami oddziałów na Kresach Wschodnich a Warszawą. Meldunki przekazywano do dowództwa KOP na Chałubińskiego 3b.
W kwietniu 1925 roku weszła w życie ustawa regulująca warunki hodowli gołębi pocztowych. Minister Spraw Wewnętrznych po porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych miał możliwość zabronić hodowli lub używania gołębi pocztowych do lotów na niektórych terenach. Także handel nimi był ściśle regulowany, sprzedaż i kupno miały być zgłaszane u odpowiednich organów administracyjnych - dotyczyło to obu stron transakcji. Podobne obostrzenia dotyczyły wywozy i przywozu gołębi z zagranicy.
Gołębie zamierzano wykorzystać do przesyłu małych szkiców, planów, rysunków oraz filmów i fotografii. Notatki umieszczano w aluminiowych tulejkach o średnicy od 3 do 9 mm, przymocowanych do jednej z nóg ptaka, natomiast filmy, fotografie i szkice - w specjalnych gumowych kieszeniach, ulokowanych na grzbiecie lub brzuchu.
Gołębie w służbie KOP nie mogły skarżyć się na mało zróżnicowane posiłki, otrzymywały 40 gram karmy złożonej z mieszanki kilku rodzajów zbóż: ryżu, siemienia lnianego, pszenicy, kaszy jaglanej, kaszy jęczmiennej, drobnego groszku. Dietę wzbogacano solą w ilości pół grama dziennie.
Do transportu zwierząt w trakcie treningów oraz na dalsze odległości używano koszy na cztery gołębie, natomiast przy transporcie na bliższe odległości i do łączności taktycznej stosowano kosze dla dwóch gołębi. Klatki były też noszone przez patrole, ewentualnie przez psy meldunkowo-śledcze w trakcie służby granicznej.
Stała Stacja Gołębi Pocztowych w Warszawie istniała prawdopodobnie do 1939 roku. W gołębniku tym w lipcu 1938 znajdowały się 334 gołębie. Miesiąc wcześniej było ich więcej, ale 16 sztuk "ubyło na lotach ćwiczebnych", a 20 sztuk "odeszło do filii 1 Szpitala Okręgowego" - któż wie, czy nie na rosół?
Gwoli prawdy, trzeba dodać, że inne źródła podają dzień 1 września 1933 roku, jako datę rozwiązania Stacji i przekazania 324 gołębi pozostałym stacjom KOP wedle zapotrzebowania.