Egipska tajemnica Domu Pod Skarabeuszami

22 Marca 2013

Willę przy Puławskiej 101 wyróżnia płaskorzeźba wieńcząca wykusz od strony ulicy. Widnieją na niej dwa sokoły z długimi skrzydłami ujmujące - zbyt wielkiego w stosunku do ich rozmiarów - skarabeusza. Stąd też, jeszcze przed wojną, dom na Puławskiej nazywano potocznie domem Pod Skarabeuszami.

Dom został wybudowany w latach 1932 - 34. Wcześniej działkę tę zajmowały typowo wiejskie zabudowania: drewniana chałupa i budynki gospodarcze. Nic w tym dziwnego, bo dopiero na przełomie lat 20. i 30. XX wieku Puławska zaczęła zmieniać swe oblicze. W 1926 roku zasypano rowy, zlikwidowano głębokie rynsztoki, przeprowadzono sieć wodociągową i kanalizacyjną oraz linię tramwajową dochodzącą do Wierzbna. Dzięki tym udogodnieniom, wzdłuż Puławskiej i nowo wytyczonych przecznic, wznoszono liczne domy i wille, często o bardzo wysokim standardzie.

Fasada Domu Pod Skarabeuszami od strony Puławskiej Fasada Domu Pod Skarabeuszami od strony ulicy Puławskiej.

Willa powstała według projektu warszawskiego architekta Adolfa Inatowicza Łubiańskiego dla Władysława Malinowskiego i jego żony Jadwigi. Władysław Malinowski był absolwentem warszawskiego gimnazjum realnego Wojciecha Górskiego na ulicy Hortensji 2 oraz Politechniki Ryskiej. W latach 1919-20, za prezydentury Piotra Drzewieckiego, był wiceprezydentem Warszawy. Zmarł w Warszawie w 1943 roku i został pochowany w rodzinnym grobie na Powązkach.

Adolf Inatowicz Łubiański, podobnie jak Władysław Malinowski, był absolwentem politechniki w Rydze, gdzie studiował na wydziale architektury. Obu panów łączyły więzy, których poznanie prowadzi do rozwiązania treści dwóch niezwykłych elementów zdobniczych, wyróżniających ten dom spośród wielu innych.

Budynek miał wygląd zestawianych ze sobą kilku brył o różnych wymiarach. Elementami urozmaicającymi prostotę budynku były: wykusz nadwieszony nad parterem frontu, ozdobne ażurowe ogrodzenie od strony południowej, zaś od ogrodu - masywne schody, prowadzące z piętra wprost na trawnik. Także od ogrodu, ponad oknami drugiej kondygnacji, budynek został zwieńczony wysokim, ażurowym murem. Za nim krył się umieszczony na dachu taras.

Elewacje ożywiały jedynie trzy prostokątne, identyczne płaskorzeźby. Na każdej z nich umieszczono wizerunki sporych rozmiarów skarabeusza, którego boki otaczały długoskrzydłe sokoły. Nad skarabeuszem widniał zaś symbol słońca. Do dziś zachował się tylko relief od strony ulicy Puławskiej. Pozostałe dwa były umieszczone jeden przy drugim w ścianie południowej. Dziś nie istnieją lub są zakryte tynkiem, ociepleniem i banerami. Ten relief jest pierwszym elementem, którego pochodzenie i znaczenie wzbudza ciekawość.

Fasada Domu Pod Skarabeuszami od strony ogrodu Fasada Domu Pod Skarabeuszami od strony ogrodu.

Wysoki parter willi mieścił pomieszczenia reprezentacyjne, takie jak salon czy jadalnia. Ich okna wychodziły na ogród i skarpę warszawską. W południowym narożniku parteru od strony Puławskiej znajdował się gabinet pana domu. Na piętro prowadziła dominująca swym rozmiarem klatka schodowa. Drewniane poręcze schodów naśladowały - przynajmniej do lat 90. - zwisające luźno pęki lin i sznurów. W ścianie, wzdłuż której biegły schody na piętro, umieszczono niszę z ławeczką. Zapewne po to, by każdy wchodzący, który poczuje się zmęczony wspinaczką, mógł odpocząć w połowie drogi. Na piętrze znajdowała się łazienka, buduar, sypialnia pani i pana domu oraz pokój gościnny. Dwa ostatnie pomieszczenia łączył balkon od strony południowej. Ponadto w domu były pomieszczenia użytkowe oraz dwa garaże.

Dekoracje wnętrz można próbować rekonstruować na podstawie zachowanych przedwojennych fotografii. Pomimo czarno-białych odbitek, dostrzega się geometryczne wzory w odcieniach szarości malowane na ścianach. Być może w rzeczywistości dekoracja była kolorowa. Obramienia drzwi podkreślone były malowanymi ramami i wielobarwnymi trójkątami w nadprożu.

Innym ozdobnym elementem były posadzki ułożone w geometryczne wzory. W podłodze wykusza dostrzec można było misternie ułożoną z wąskich klepek siedmioramienną gwiazdę o średnicy około jednego metra. To drugi intrygujący motyw zdobniczy w tym budynku.

Dom był zamieszkiwany przez właścicieli tylko do września 1939 roku. Według opinii Dowództwa Obrony Warszawy, stanowił najdogodniejszy punkt dla zainstalowania dział przeciwpancernych. Właściciele zostali wykwaterowani i nawet po kapitulacji nie powrócili na Puławską.

Relief z wizerunkiem sokołów i skarabeusza Relief z fasady willi z wizerunkiem sokołów obejmujących skarabeusza skierowanego ku Słońcu.

Ale dlaczego ściany tego domu zdobiły reliefy ze skarabeuszami i sokołami? Rozwiązania należy szukać w Rydze. Tam w maju 1879 roku w środowisku polskich studentów politechniki zawiązała się korporacja studencka - Arkonia. Jej historia jest kluczem do rozwiązania zagadki skarabeuszy i gwiazdy przy ulicy Puławskiej. Sama nazwa organizacji, jak podaje Księga pamiątkowa Arkonii wydana w 1929 roku, pochodzi od Arkony - "północnego przedgórza wyspy Rugii, gdzie stała świątynia Światowida, zbudowana przez Wenedów - zburzona w roku 1168 przez Germanów, miała ona wskazywać korporacji jej posłannictwo: obronę zagrożonej polskości na dalekich krańcach dawniejszych ziem polskich, dziś obcych". Tak na marginesie, ciekawe na ile założyciele Arkonii mieli świadomość, że Arkona została zdobyta i zniszczona przez chrześcijan - wojska duńskiego króla Waldemara I?

Pośród organizacji studenckich na ryskiej politechnice dominowały korporacje niemieckie. Arkonia za jeden z celów postawiła sobie podkreślenie odrębności polskiej grupy. Za zgodą władz uczelni początkowo przyjęto barwy czarno - biało - zielone. Dwie pierwsze - na znak żałoby, zieloną jako symbol nadziei na odzyskanie niepodległości. Jednak dyrektor politechniki zastrzegł, by nie robić aluzji na ten drażliwy temat. Zmieniono więc barwę czarną na ciemny granat, choć członkowie korporacji wciąż pamiętali znaczenie barw.

Wnętrze Domu Pod Skarabeuszami Wnętrze Domu Pod Skarabeuszami z widocznymi zdobionymi schodami prowadzącymi na piętro.

Jak można przeczytać w Kronice 100-lecia Arkonii: "Herb (...) opracował Tadeusz Zaleski. Tarcza herbowa podzielona jest ukośnie z lewej strony na prawą na trzy części: granatową, białą i zieloną, przy czym na granatowej znajduje się gwiazda, a na zielonej piramida, które symbolizują zasady ustalone w dewizie Stowarzyszenia: Prawdą a Pracą. Na części białej, środkowej, widnieje tzw. cyrkiel, czyli jakby monogram składający się z pierwszych liter zawołania Arkonia vivat, crescat, floreat".

Działalność Arkonii obejmowała prowadzenie własnej biblioteki, kasy, funduszu stypendialnego, kuchni, szkoły fechtunku, organizowania zebrań naukowych i towarzyskich oraz bali. Wraz z wybuchem I wojny światowej ryska politechnika została ewakuowana do Dorpatu, a następnie do Moskwy.

Jesienią 1915 roku, z chwilą powstania Uniwersytetu i Politechniki Warszawskiej, wśród warszawskich filistrów Arkonii powstał pomysł utworzenia zrzeszenia na wzór ryskiej korporacji. Inicjatorem i twórcą ram organizacyjnych nowego stowarzyszenia Arkonia Varsoviensis był Władysław Malinowski. Członkowie ryskiej Arkonii, po wyjaśnieniu sytuacji w Warszawie, zwołali we wrześniu 1918 roku nadzwyczajne posiedzenie Koła - najważniejszego organu korporacji. Ostatecznie postanowiono przenieść siedzibę z Rygi do Warszawy oraz przyjąć członków Arkonii Varsoviensis, którą w następstwie rozwiązano.

W 1920 roku poczyniono pewne zmiany w statucie organizacji: na korporacyjnych czapkach w miejscu sześcioramiennej gwiazdy wprowadzono siedmioramienną, sama zaś czapka była od tego czasu granatowa, a nie czarna. W maju 1926 roku zarząd Arkonii uchwalił odznakę: siedmioramienną gwiazdę złożoną z przenikających się trójbarwnych - zielonych, czarnych i białych - ramion, z cyrklem Arkonii wewnątrz. Autorem projektu tej gwiazdy był Adolf Inatowicz Łubiański.

Zdobiona balustrada Fragment zdobionej balustrady klatki schodowej.

Gdy w maju 1926 wojska marszałka Piłsudskiego stanęły na praskim brzegu Wisły, Koło Arkonii uchwaliło obowiązek obrony demokratycznie i zgodnie z konstytucją wybranego rządu. W majowych walkach zginął ówczesny wiceprezes Stowarzyszenia, syn Władysława - Adam Malinowski. Był on przeciwny czynnemu udziałowi w walkach, lecz zgodnie z arkońskim obowiązkiem podporządkował się decyzji Koła. Poległ 14 maja 1926 roku na lotnisku Pola Mokotowskiego.

Korporacja zajmowała wiele różnych lokali, a ostatni znajdował się na Wilczej 60. Tu korporacja wynajmowała początkowo trzy kondygnacje, rozbudowując je własnym kosztem. W komisji budowlanej zasiadał filister Adolf Inatowicz Łubiański. On też w 1929 roku złożył plany przebudowy domu przy Wilczej, który z czasem stał się własnością Arkonii. Dom powstał m.in. ze składek filistrów i członków korporacji. W publikowanych zestawieniach ofiarodawców w Księdze pamiątkowej Arkonii wysuwają się dwa nazwiska najhojniejszych: Władysława Malinowskiego i Adolfa Inatowicza Łubiańskiego. W domu znalazło się miejsce upamiętniające młodego Adama Malinowskiego. W pokoju jego imienia wmurowano tablicę. Utworzono także stypendium jego imienia.

Lokal nr 9 przy Wilczej 60 był ostatnim prywatnym adresem architekta Adolfa Inatowicza Łubiańskiego, który mieszkał tam do śmierci w 1971 roku.

Silne związki ideologiczne łączące Malinowskiego i Łubiańskiego znalazły swe odbicie w wystroju willi na Puławskiej 101. Przynależność do Arkonii odegrała w ich życiu doniosłą rolę. Nic więc dziwnego, że Władysław Malinowski zapragnął przenieść do swego domu hasła, ideały czy symbole korporacji, a Adolf Inatowicz Łubiański wydawał się najwłaściwszą osobą do tej realizacji.

Znak Arkonii w podłodze willi Siedmioramienna gwiazda - znak Arkonii, ułożona z klepki na podłodze pierwszego piętra willi.

Siedmioramienna gwiazda w posadzce jest więc uwiecznioną w klepce podłogowej odznaką Arkonii. Więcej niejasności pozostaje w przypadku sokołów i skarabeusza, które być może symbolizowały wiedzę i pracowitość - hasła przyświecające korporacji. Jednak te symbole nie mają dokładnie takiego znaczenia. Skarabeusz mógłby oznaczać pracowitość, gdyby spojrzeć z nowożytnego punktu widzenia, lecz w starożytnym Egipcie był postrzegany raczej jako symbol odrodzenia i jedno z wcieleń boga Ra - boga Słońca, stwórcy świata i pana ładu we Wszechświecie. Z sokołami sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, gdyż były one symbolem zarówno Ra jak i Horusa, a żadnego z nich nie identyfikowano bezpośrednio z wiedzą. Horus to bóg nieba, wcieleniem tego boga miał być faraon, nazywany "żyjącym Horusem". Być może w zamyśle autorów dekoracji przedstawienie miało ukazywać sowy, którym współcześnie przypisuje się atrybut wiedzy, lecz pobieżna znajomość stylistyki egipskiej poskutkowała wizerunkami sokołów. Błędne rozpoznanie gatunku ptaków występuje również w różnego rodzaju opracowaniach, także naukowych, dotyczących willi.

Wykorzystanie egipskich motywów najprawdopodobniej nawiązywało do piramidy, występującej wśród pierwotnych symboli korporacji i w podobnej stylistyce postanowiono udekorować nowopowstała willę. Nie jest wykluczone, że istnieje dokładny wzór na którymś z egipskich reliefów lub biżuterii, który następnie odtworzono i wmurowano w ściany domu przy ulicy Puławskiej.

W lipcu 2011 willę wpisano do rejestru zabytków, lecz już po pięciu miesiącach decyzję uchylono, a teraz z każdym dniem dom chyli się ku upadkowi.

Bibliografia:

  • Kasprzycki J., Obok Arkonii, "Życie Warszawy" 1979, nr 74.
  • Księga pamiątkowa Arkonii, 1879-1929, Warszawa 1929.
  • Leśniakowska M., Architektura w Warszawie, Warszawa 2000.
  • Majewski J. S., Spacerownik Warszawski, Warszawa 2007.

 

Wszystkich zainteresowanych historią Syreniego Grodu zapraszam na:

Spacery po Warszawie